MARNUJESZ CZAS SWÓJ

MARNUJESZ CZAS SWÓJ

59.

Duchu ludzki twoja ostatnia szansa, ostatnia sekunda do podjęcia decyzji się kończy, marnujesz czas przeznaczony na rozwój duchowy, już więcej nie będziesz miał okazji aby się stać duchowym i służyć STWÓRCY, tu w najgęstszej materii na Ziemi.

Duchu wołam do ciebie przejrzyj na oczy, byś zdążył poznać PRAWDĘ przed wydarzeniami, które coraz mocniej działają na Ziemi, wypalając codziennie najciemniejsze miejsca, wypalają ciemne bagaże na głowie czy karku ludzkich tworów, te ciemne formy, których już nie da się oczyścić, skierować do PRAWDY, bo poszli w dół, brak im pokory, brak jakichkolwiek światłych wartości, tylko ciemności widzą i nic więcej, ponad to nie wyściubiają nosa, siedzą w bagnie po czubek głowy, a stamtąd nic już nie da się zobaczyć poza błotem.

Wszystkim i wszystkimi ludzkimi tworami na Ziemi kieruje strach, przed czymś czego nie ma, boją się tylko i wyłącznie swojego cienia, już jest taki ciemny, że nie widzą różnicy między sobą a cieniem, który za nimi stoi i straszy.

PRAWDA jest jasna, świetlista i czysta, każdy kto da się poprowadzić PRAWDZIE i będzie kierował się uczuciem, śpi spokojnie i czuje się bezpiecznie, taki duch jest odważny i nie zna strachu.

Na złodzieju czapka gore i śpi jak zając pod miedzą, czuje się ciągle zagrożony, bo piętno kłamstwa i oszustw wypala pieczęć na twarzy, a skradzione rzeczy palą ręce i ciało, ciągle musi uciekać, przed ludźmi, bo się ich boi, że się upomną o swoje pieniądze i produkty.

Kłamstwo popędza kłamstwo, już sam nie wie co jest prawdą, a co kłamstwem, wszystko zmyślone, ciemne i ukrywane, na strachu jadą szybciej w dół do piekieł, do rozkładu.

Dlatego wołam do was: materia się nie liczy, liczy się tylko wolny duch, którego celem jest powrót do domu, do raju duchowego.

Materia jest potrzebna do wspierania procesów duchowych nawet dla najbogatszych ludzkich duchów na Ziemi.

Żywe sedno świeci promieniami miłości duchowej, to otwarcie na wszystko co dobre i potrzebne, to bogactwo duchowe, a rozum to martwota, brak energii, nic nie ma, to bieda duchowa.